Döstädning to szwedzkie słowo, które oznacza wyrzucanie niepotrzebnych rzeczy i zaprowadzanie porządku w domu, kiedy czujemy, że zbliża się moment końca ziemskiej egzystencji. Co zrobić, aby najbliżsi zachowali po nas jedynie miłe wspomnienia? Na to pytanie w swojej książce stara się odpowiedzieć Margareta Magnusson.
O porządkowaniu po sobie przed śmiercią
Sztuka porządkowania życia po szwedzku – dlaczego ta książka zasługuje na naszą uwagę?
Książka Margarety Magnusson porusza temat, o którym się nie dyskutuje. Śmierć dla wielu jest tematem tabu. Nie porusza się go, żeby nie zapeszać. Odsuwa się go od siebie. A jeśli nawet pojawia się w przestrzeni publicznej, to raczej jako przypomnienie słów Benjamina Franklina, że pewne na tym świecie są tylko śmierć i podatki.
Autorka, jak sama o sobie pisze, jest kobietą w przedziale pomiędzy 80 a 100. Już we wstępie zwraca się do nas bezpośrednio i pragmatycznie:
„Absolutnie pewni możemy być tylko tego, że pewnego dnia umrzemy. (…). W ciągu życia zgromadziliśmy mnóstwo pięknych rzeczy – przedmiotów, których wartości wasze rodziny i przyjaciele nie będą w stanie docenić i o które nie zdołają się odpowiednio zatroszczyć. Pozwólcie, że pomogę sprawić, żeby najbliżsi zachowali po was wyłącznie miłe wspomnienia”.
Jak uporządkować swoje życie wg Margarety Magnusson?
1. Powiedzcie najbliższym i przyjaciołom, co zamierzacie zrobić
Całkiem możliwe, że w domu macie jeszcze przedmioty, które mają wartość emocjonalną dla Waszych dzieci. Możliwe, że będą chciały je zachować. Najbliżsi mogą również pomóc w „znalezieniu „nowego domu” dla wielu przedmiotów.
Sam zaś proces pozbywania się przedmiotów może być okazją, by wspólnie spędzić czas i przekazać nieco więcej o historii rodzinnej.
W polskich warunkach warto zapewne przy tej okazji zająć się przedmiotami dzieci, które już od dawna z Wami nie mieszkają. Być może przy okazji wyprowadzki/przeprowadzki zostawili coś u Was na jakiś czas, ale te rzeczy ciągle u Was zalegają. Podzielenie się Waszymi planami będzie okazją, by pozbyć się tych rzeczy.
2. Zacznijcie od przejrzenia piwnicy/strychu/szaf w przedpokoju
Tam zwykle trafiają rzeczy przypadkowe, tymczasowe i sezonowe. Zapewne wielokrotnie zaskoczycie samych siebie, znajdując przedmioty nieużywane od dekad.
3. Listy, fotografie i dokumenty zostawcie na koniec
To czasochłonne, niesie za sobą spory ładunek emocjonalny. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że skupienie się na nich na początku storpeduje nasz plan porządkowania przestrzeni.
4. Podziel przedmioty na kategorie i zacznij od łatwych rzecz
Kategoriami mogą być np. meble, ubrania, książki, zastawa stołowa i sprzęty kuchenne, kosmetyki, leki). Autorka radzi zacząć od kategorii, z którą łatwo sobie poradzisz.
Podziel przedmioty na dwie sterty: „chcę zatrzymać” i „chcę się ich pozbyć”. W przypadku tej drugiej trzeba się zastanowić, komu je chcemy przekazać. Oprócz rodziny i przyjaciół mogą to być sąsiedzi, znajomi i ich dzieci, dawni współpracownicy. Niektóre rzeczy można wystawić na giełdach staroci, w domach aukcyjnych czy przekazać organizacjom charytatywnym.
5. Nie przepracowuj się
Wkomponuj czynność porządkowania mieszkania w inne zajęcia, aktywności i spotkania. Nie chodzi o to, żeby wykonać w kilka dni tytaniczny wysiłek. Porządkowanie to proces, który może trwać kilka-kilkanaście miesięcy, a nie zadanie do wykonania w kilka dni. Daj sobie wystarczającą ilość czasu, pracuj w swoim tempie.
6. Mężczyźni chętniej gromadzą rzeczy niż je wyrzucają
Autorka wyznaje pogląd, że mężczyźni mają tendencję do gromadzenia i myślą, że kiedyś dana rzecz się jeszcze przyda. Uważa, że z jej mężem takie porządki zajęłyby lata. Najlepiej porządki wykonać samemu.
Warto jednak dodać, że porządki we wspólnym domu Margareta wykonała już po śmierci męża (z którym przeżyła 50 lat). Zgodnie z wyznawaną filozofią życia wykonywała je we własnym rytmie. Zajęło jej to rok.
7. Na koniec fotografie
Przeglądając zdjęcia, warto dać sobie przestrzeń na całą paletę emocji, które pojawią się wraz z ich katalogowaniem. Autorka wspomina, że śmiała się i płakała w czasie selekcji zdjęć.
Rodzinie i przyjaciołom warto przekazać pakiet zdjęć, które zgromadziliśmy przez lata. Najłatwiejsze będzie ich zdigitalizowanie, czyli zgranie na płytę czy pendrive. Alternatywą jest wyjęcie ich z pudełek, uporządkowanie i włożenie do albumów.
8. Pudło „do wyrzucenia”
Są listy, pamiątki i rzeczy, dzięki którym pamiętamy o ważnych wydarzeniach. Gromadząc je w jednym miejscu, możemy być pewni, że będziemy mieli je pod ręką, gdybyśmy chcieli do nich wrócić, a jednocześnie, że nasze prywatne rzeczy zostaną zniszczone, gdy nas zabraknie.
Nie czekajcie zbyt długo
Krótkie podrozdziały sprawiają, że czytanie kolejnych fragmentów trwa dosłownie kilka minut, a powrót do interesującego nas zagadnienia jest łatwy dzięki rozbudowanemu spisowi treści. Całość można przeczytać dosłownie w 2 godziny.
Nie ma tu malowania słowem, jak u klasyków literatury. Książka nie porywa swoim stylem, jest dość luźną opowieścią. Dotyka jednak ważnych spraw i otwiera oczy na zagadnienia, którymi warto się zająć, gdy zdecydujemy, że przyszedł na to czas.
Autorka zauważa, że starszym ludziom wydaje się, że czas biegnie szybko, a tak naprawdę to z wiekiem stajemy się powolniejsi. Dlatego radzi: „nie czekajcie zbyt długo…”.
Warto, za Autorką, zadać sobie pytanie – co zrobić, aby bliscy zachowali po nas wyłącznie dobre wspomnienia?
Margareta Magnusson
Sztuka porządkowania życia po szwedzku
Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2018
BĄDŹ NA BIEŻĄCO – polub stronę psychologdlaseniora.pl na Facebooku!
O porządkowaniu po sobie przed śmiercią. Publikacja: listopad 2020. Wszelkie prawa zastrzeżone.